Poglądy wyrażone na blogu są poglądami autora i nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska żadnych jednostek samorządowych ani państwowych.





środa, 7 kwietnia 2010

Wzgórze Karscha

Pewnie gdyby nie dwa ogromne pożary w dziewiętnastowiecznych Kielcach, gdyby nie fakt, że przez wieki Kielce były przede wszystkim rezydencją myśliwską biskupów, gdyby inaczej potraktowano stare dworki za czasów PRL... takich miejsc mielibyśmy więcej.
Dlatego, takie... może i mało oryginalne ...odkrycia, budzą we mnie ogromną fascynację. Po prostu - ostatnie bastiony dawnych Kielc.

Lokalizacja

Ten stosunkowo niewielki fragment centrum zamknęłabym w granicach od skrzyżowania Jana Pawła II z Ogrodową - na południe do ulicy Krakowskiej - Owocową do ulicy Ogrodowej bez budynku Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej.

Trochę historii

W skład zespołu budynków Wzgórza wchodzi stary dwór i zabudowania browaru Karscha. Tak się trafiło, logicznie zresztą, że nazwa wzgórza przyjęła się od tego właśnie, ostatniego właściciela. Mimo, że to za Karscha zamknięto browar i uruchomiono tam fabrykę lakierów (1930)...

Dużo bardziej barwną postacią jest Ludwik Stumpf. Radomiak, przedsiębiorca z głową na karku, zakupił ziemie (już upaństwowione, bo wcześniej należące, a jakże - nie mogło być inaczej- do biskupów krakowskich) wraz z dworkiem od Aleksandra Dunina Borkowskiego i uruchomili w sąsiedztwie dworku browar (1869-1872).

* Ten sam Stumpf przewodził grupie przedsiębiorców finansujących budowę naszego teatru im. S. Żeromskiego. Podobno chciał tym ściągnąć do Kielc warszawską aktorkę - swoją sympatię (co za romantyzm - sic!).

Miejsce na browar - Rogatka Krakowska- było kapitalne, bo leżało przy szosie krakowskiej poprowadzonej tamtędy w IV ćwierci XIXw. (wcześniej jeździło się przez ul. Chęcińską). Chociaż, pewnie już sam browar był wystarczającą atrakcją.. Budynek, który jeszcze stoi.. przy ulicy Ogrodowej to browar nowszy z 1878 roku.

Dwór jest dużo starszy. Zaprojektował go i postawił wspomniany już Borkowski w 1850r wraz z murowaną oficyną, stajnią i wozownią, a za dworkiem urządził ogród.
Pod koniec XIX wieku rodzina Stumpfów sprzedała posiadłość Karschom. Browar działał jeszcze do lat 20-tych XX wieku.

Trudno powiedzieć czy obiekt - ze względu na funkcję czy formę - nie zaliczał się do zbyt atrakcyjnych, w każdym razie nie znalazłam żadnych fotografii browaru prócz jednej - rozpowszechnionej już w internecie:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBntSWHT3dpgLwhbQJe_HcPnt0LK9DxeqdCE87PRBa98dYoHfILmn1mzAjVTfkEbwI8ewlAOf7qtC2oUG7BrjrMDxrHfvblSIGGOUiXAlV1F0-vS6RgjLhMfGYvML1dfADr9q21y3Kmv8/s1600-h/browar+karscha+copy.jpg

Moja koncepcja

Wyobrażam sobie, że każdy ma swój pomysł na to miejsce. Ruiny browaru są bardzo malownicze, place z byłym ogrodem zajmują dość dużą powierzchnię, więc umożliwiają realizację najbardziej śmiałych pomysłów.

W rękach prywantego inwestora nie ma mowy by powołać na nowo do życia miejsce zachowując jego genius loci ("GW Kielce" http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262,4723408.html, "Echo Dnia" http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090317/POWIAT0104/382766906), a w rękach samorządu zespół może popaść w kompletną ruinę, by w końcu można było obiekty rozebrać i bez wyrzutów sumienia postawić tam coś nowego. Chyba, że rewitalizacja. Rewital-obsesja absolutnie porusza moją wyobraźnię. Nie docierają do mnie argumenty renty gruntowej, wysokich kosztów przedsięwzięcia, długiego procesu inwestycyjnego. Nic z tego do mnie nie trafia, bo - czyt. pierwszy akapit.

No nie mam niestety pod ręką porządnej mapy sytuacyjno-wysokościowej, żeby zarysować koncepcję, nawet szkic, mojej wizji dla tego terenu.

W każdym razie podzieliłabym teren na dwa obszary - prawie po połowie - wschodni z dworem i ogrodem, zachodni - z browarem i towarzyszącymi ruinami.

Dwór zostałby odsłonięty od strony skrzyżowania Ogrodowa-Jana Pawła II - wyeksponowany przez naturalne ukształtowanie terenu - skarpę. Przeznaczenie - gastronomia (nie koniecznie restauracje przecież) i drobny handel.. związany z działalnością rzemieślniczo-artystyczną. W tyłach dworu letnie ogródki winne i piwne, altanki i ogród oczywiście z zachowaniem wysokiej, istniejącej zieleni.

Część zachodnia - to kompleks kulturalny, oświatowy, edukacyjny - hala w której obecnie mieści się hurtownia pleksi to obiekt o tak dużej elastyczności w dostosowaniu funkcji, że w zasadzie można w jednym tygodniu zorganizować tam wernisaż malarstwa, a w następnym występ zespołu tanecznego... W takim przypadku wgląd od ulicy Jana Pawła II na kompleks przysłonięty zielenią ogrodu dałby duże możliwości do zabudowy południowo-zachodniego narożnika.

Browarowi przywróciłabym dawną funkcję. Ile jest w Kielcach takich miejsc jak apteka w rynku (od 1866r.), poczta na Sienkiewicza (nieprzerwanie 150 lat), teatr, ratusz...i kościoły chyba już tylko? :D
Ale raczej w formie "centrum chmielu" z warsztatami i konferencjami niż własną produkcją :)
Absolutnie cenna (klimatyczna) jest zachowana w części zachodniej od południa brama. Odrestaurowana nadawałaby z pewnością ogromnego charakteru miejsca...